Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Będzie blokada portów na Odrze?

Treść

Marynarze dzierżawiący barki od wrocławskiej spółki Odratrans wznowili zawieszony w czerwcu protest. Powód niezadowolenia pozostaje wciąż ten sam. Pracownicy nie zgadzają się na sprzedaż przez VII Narodowy Fundusz Inwestycyjny większościowego pakietu akcji wrocławskiej firmy żeglugowej gliwickim spółkom Izo-Erg i Izo-Invest. Dzierżawcy barek chcieli kupić firmę Odratrans, jednak NFI ich ofertę odrzucił. Zapowiadają, że jeżeli poniedziałkowe rozmowy w Ministerstwie Skarbu Państwa nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, zablokują porty na całej Odrze.
Protest barkarzy związany jest z przetargiem przegranym przez spółkę "Kotwica", którą tworzą załogi Odratransu. VII Narodowy Fundusz Inwestycyjny im. Kazimierza Wielkiego sprzedał pakiet ponad 50 proc. akcji wrocławskiego armatora gliwickim spółkom Izo-Erg i Izo-Invest. Udziałowcy spółki "Kotwica" - dzierżawcy barek, chcieli kupić firmę Odratrans. VII NFI wybrał ofertę gliwickiej spółki Izo-Erg, która zajmuje się produkcją tworzyw sztucznych. Wówczas "Kotwica" złożyła wniosek do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie o zbadanie sprawy sprzedaży akcji, podejrzewając przestępstwo. Według pracowników, procedura sprzedaży akcji Izo-Ergowi była niejasna, a spółka "Kotwica", mimo że spełniła wszystkie wymagania przetargu, została pominięta przy sprzedaży. - Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez VII NFI przy sprzedaży akcji Odratrans i braku właściwego nadzoru ze strony urzędników z MSP. Brak takiego nadzoru mógł spowodować wielomilionowe straty Skarbu Państwa z powodu zaniżanych wartości sprzedawanych spółek - stwierdził Miłosz Ginter, przewodniczący Związku Zawodowego "Kotwica". Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia śledztwa w tej sprawie, w związku z czym związkowcy złożyli zażalenie do prokuratury apelacyjnej. Wznowili również protest. Na razie ograniczyli się tylko do oflagowania statków i wywieszenia transparentów.
Marynarze chcą, by prokuratura apelacyjna przeprowadziła dochodzenie i wyjaśniła przedstawione przez nich zarzuty. - Domagamy się również przeprowadzenia prywatyzacji spółki Odratrans pod nadzorem Skarbu Państwa w sposób zapewniający rozwój żeglugi śródlądowej w Polsce, a także uwzględnienia interesów pracowniczych. Odratrans musi pozostać w rękach załogi i musi być kierowana przez prawdziwych menedżerów - tłumaczy Ginter. Według niego, zarząd zakładów Izo-Erg, które zamierzają nabyć pakiet większościowy akcji, jest niekompetentny, a jego działania doprowadzą do likwidacji firmy i ogromnego bezrobocia. Odratrans z racji tego, że posiada ogromne place składowe, magazyny, nabrzeża przeładunkowe, porty i stocznie, to łakomy kąsek. Do niej należy teren rozciągający się wzdłuż Odry od Gliwic do Świnoujścia.
Kierownictwo VII NFI odpiera zarzuty. - Ich oferta wynosiła 1,3 mln zł.
Izo-Erg zaoferowało za pakiet, który posiada fundusz, prawie 11 mln zł - powiedział Piotr Adamczyk, prezes VII NFI. Przedstawiciele spółki "Kotwica" zarzucają Adamczykowi kłamstwo. Zapewniają, że ich oferta była taka, jakiej sobie życzył. - Nasza oferta była siedem złotych wyższa od ceny akcji. Potem ogłosił konkurs ofert, w którym okazało się, że firma Izo-Erg wiedziała o naszej ofercie, a myśmy nie wiedzieli nawet o istnieniu tamtej firmy - skomentował wypowiedź Adamczyka Ginter. - Jeśli oni znali naszą ofertę, to jest rzeczą oczywistą, że dali większe pieniądze niż my - dodał.
W poniedziałek związkowcy będą rozmawiać w Ministerstwie Skarbu Państwa w Warszawie z przedstawicielem firmy, która zamierza kupić akcje Odratrans.
Robert Popielewicz
Nasz Dziennik 21-08-2003

Autor: IAP